Haruki Murakami
Letnia kąpiel?
Mokry świt
Adam, Adam, Adam
I znowu był czerwiec – łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dźwiękami lata, weszło do pokoju i zmieszało się z książkami, z ideami, z metaforami, z naszym oddechem.
Ale nie, to także nie jest sposób, to nie jest możliwe. Można ich – tych niekończących się wieczorów – tylko żałować, kiedy już przeminą, kiedy dzień będzie coraz krótszy. Są nieuchwytne
Lekka przesada Adam Zagajewski
Minął cały rok na etnologii, rok niesamowitych odkryć i pracy nad sobą. Czerwiec dotąd lekki i ciepły, teraz pod ciężarem nauki.... Tęsknię już, czas do domu. Moi bliscy, Woodstock, Bieszczady i długie wieczory przy ognisku nad jeziorem, nowi ludzie, piękni ludzie. Czy wrócę tu jesienią? Czy może zostanę już tam? Nic tak nie pomoże jak Eddie pomoże, słuchaj: